Skarb pułkownika Chmieleńskiego, brało się już za niego wielu poszukiwaczy. Z tajemnicą ogromnego, powstańczego skarbu, dębowej skrzyni zawierającej ponad tonę złotych monet, od lat po cichu zmagają się różne środowiska poszukiwaczy w Polsce. Teatrum historycznych zdarzeń jest Jura Krakowsko-Częstochowska a dokładnie tereny Ostrężnika i Czatachowy.
Skarb realnie zapisany w dokumentach powstańczych, raport nr 172 do Rządu Narodowego w Warszawie, 1 sierpnia 1863 roku, obóz powstańców w Złotym Potoku. Zygmunt Chmieleński opisuje w tym raporcie historię skarbu który zdobył na Rosjanach.
Skarb był wynikiem walki w Janowie, w lasach Złotego Potoku gdzie znajdował się oddział Zygmunta Chmieleńskiego.
Pułkownik nie pozostawił zapisów naświetlających sprawę, ale szczęśliwie takowe sporządził dowódca pierwszego plutonu w jego oddziale, Jan Mazaraki. On też objaśnia, skąd się wzięły ruble: “(…) doszła do nas wiadomość, że dwie roty witebskiego pułku wałęsają się po okolicy, wybierając po dworach zaległe podatki i rabując, jak to zwykle przy egzekucji… Przyszli srodzy egzekutorzy do Janowa, tu się rozłożyli, nie zachowując tak dalece ostrożności, że nawet widet nie rozstawili (…)”.
Dzień był skwarny, letni (6 lipca), toteż pewni swej potęgi Rosjanie postawili broń w kozły i, rozebrawszy się, wskoczyli do stawu. Chmieleński, mający sześciuset piechurów, stu dwudziestu konnych i dwustu czterdziestu kosynierów, podzielił oddział na dwie części. Z jedną grupą zamknął wyloty uliczek od stawu ku rynkowi miasteczka, drugiej kazał skrycie podejść Moskali.
Sukces był pełny. Kogo nie ubito w wodzie, tego powstańcy dopadli nad stawem, resztę docięto na rynku w Janowie. W ręce zwycięzców wpadł tabor, a z taborem “dienieżnyj jaszczyk (dębowa, kuta skrzynia – pełna złota)”, czyli kasa na kołach. W niej owe półtorej tony złotych monet i dwie monstrancje zrabowane w którymś z kościołów.
Zygmunt Chmieleński – syn Jana Nepomucena Chmieleńskiego i Julii Tyborowskiej. Po zgonie ojca został oddany do Aleksandryjskiego Korpusu Kadetów dla sierot po wojskowych w Petersburgu, po skończeniu którego ukończył tamtejszą Akademię Wojenną. Sytuacja w Polsce w 1861 roku wywołała w nim uczucia patriotyczne. Złożył wniosek o dymisję, a gdy jej nie dostał, zbiegł z Królestwa Polskiego.
We Włoszech brał udział w formowaniu Polskiej Szkoły Wojskowej. Na wieść o wybuchu powstania styczniowego próbował przedostać się do Polski. Przedostał się do Krakowa, gdzie został mianowany na kapitana. W sierpniu został mianowany majorem, a na początku września – pułkownikiem i naczelnikiem wojsk województwa krakowskiego. Dowodził wojskami powstańczymi w bitwach pod Skalbmierzem, Złotym Potokiem, Koniecpolem, Opatowem (25 listopada), Ociesękami (28 listopada) i Bodzechowem. Podczas tej ostatniej 16 grudnia 1863 roku Chmieleński został ciężko ranny i pojmany przez oddział Kozaków. Odstawiony do Radomia został wyrokiem sądu wojskowego skazany na śmierć i rozstrzelany 23 grudnia 1863 roku w jednym z dwóch radomskich miejsc kaźni.
Z raportu jasno wynika gdzie Chmieleński ukrywa skarb, dienieżnyj jaszczyk rusza w głąb lasu.
Historię opowiada ciekawie Sikorski Adam, – polski historyk, dziennikarz, reżyser, scenarzysta – cykl programów “Było … nie minęło Skarb pułkownika Chmieleńskiego”